Historie osób wyleczonych cd. – Bożena

Historie osób wyleczonych stanowią swoisty dowód na to, że da się wyjść z ciężkich chorób odkleszczowych. Historie te dają motywację innym do walki z tą chorobą.

Zobaczcie i posłuchajcie wywiadu z Panią Bożeną, która opowie Wam o swojej walce.

 

Historia choroby Prezesa Fundacji Akademia Boreliozy

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu, jakiego udzielił Prezes Fundacji Akademia Boreliozy, Michał Szebestik. W wywiadzie o jego historii chorowania i dochodzeniu do zdrowia.

Zobacz

 

Więcej dobra do uczynienia! Zmiana wysokości odpisu z podatku z 1% na 1,5%!

To naprawdę dobra wiadomość dla wszystkich! Zarówno dla naszych podopiecznych, jak i dla Was, bo możecie uczynić jeszcze więcej dobra dla potrzebujących!

W tym roku nastąpiła zmiana wysokości odpisu od podatku na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego. A dlaczego? Przeczytajcie poniżej:

Od 1 stycznia 2023 r. na skutek nowelizacji związanej z wprowadzeniem pakietu zmian tzw. Polskiego Ładu 2.0 wskazana wartość została podwyższona do 1,5%. Wyższa wartość podatku przekazywana na rzecz OPP znajdzie zastosowanie już do rozliczeń dokonywanych w 2023 r. za przychody uzyskane za cały 2022 rok. Rozliczając podatek PIT w 2023 roku, będziemy mogli zatem odpisać więcej na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP) niż w roku poprzednim.

No to już teraz pilnujcie swoich rozliczeń za 2022 rok i przychylnie zerknijcie na naszą Fundację, która od 02.11.2021 r. stała się Organizacją Pożytku Publicznego!

Za wszystkie odruchy Waszego serca, w imieniu naszych podopiecznych bardzo dziękujemy!

Wniosek o przekazanie 1,5% – do pobrania

Fundacja Akademia Boreliozy narodziła się z małego projektu, który z roku na rok zwiększał krąg zainteresowanych, a niestety przede wszystkim wśród osób chorych na choroby odkleszczowe, tu przede wszystkim boreliozę, oraz wśród ich rodzin.

Od ubiegłego roku staliśmy się Organizacją Pożytku Publicznego i z tego tytułu możemy zbierać dodatkowe fundusze z odpisu 1,5% podatku od dochodu.

Zachęcamy Wszystkich chętnych do wspierania naszych działań zmierzających do budowy świadomości o tej niezwykle groźnej chorobie – Boreliozie!

Tutaj do pobrania Wniosek o przekazanie 1,5%.

Jak zakończy się “Przygoda z boreliozą” Agnieszki?

“Cześć mam na imię Agnieszka, lat 37 i moja przygoda z boreliozą…” – tak zaczyna się list, jaki otrzymała nasza Fundacja od Agnieszki S. Oczywiście ten początek jest jak cytat wielu listów z tysięcy, które piszecie do różnych instytucji, fundacji. Jednak te, które Wy piszecie do nas, w dalszej ich części nigdy nie są banalne…a z pewnością nie dla nas.

Wracamy do Was ponownie i tym razem z krótką historią Agnieszki. Historia i pasja. Przeczytajcie.

Jej “przygoda” z chorobą zaczęła się w 2018 roku. Nie była świadoma choroby dopóki nie zrobiła badań na obecność boreliozy. Badania poleciła jej znajoma. Objawem choroby było zmęczenie, bóle nóg, senność, zawroty głowy. Po badaniu udała się do lekarza rodzinnego i  tam podali jej 1 dawkę antybiotyku. Otrzymała też skierowanie do lekarza chorób zakaźnych. Po konsultacji z lekarzem tej specjalizacji otrzymała antybiotyk, który brała 3 tygodnie, po czym po 3 tygodniach zrezygnowała z tego leczenia, bo źle się poczuła.

Dzisiaj szuka pomocy. Bardzo by chciała, aby ktoś jej pomógł z rozprawieniem się z tą chorobą, bo bardzo źle się czuje fizycznie. Choroba “weszła” w stawy i daje to bóle, które czasem powodują, że Agnieszka nie może wykonywać podstawowych czynności. Do tego doszła arytmia serca.

Na chwilę obecną Agnieszka nie pracuje. Walczy do tego z systemem ZUS. To walka o rentę, by móc normalnie żyć i mieć środki na leki i życie!

Dziś jest przekonana, że ta choroba niszczy człowieka. Ogranicza w życiu. Ta choroba źle zdiagnozowana i źle leczona nie daje możliwości powrotu do zdrowia. W czasie choroby, a było to w latach 2018 i 2019, jeszcze pracowała, jak każdy zdrowy człowiek. Pracowała tak długo, jak jeszcze miała siły fizyczne. Obecnie jest bez pracy, bo nie daje rady fizycznie… Bóle nie pozwalają spać w nocy…

A może coś optymistycznego u Agnieszki? Od momentu kiedy nie pracuje zrobiła kursy florystyczne, bo bardzo lubi rękodzieło artystyczne i kwiaty. Chciałaby kiedyś zajmować się tym zawodowo. Chciałaby przede wszystkim wyzdrowieć, by móc pracować i jednocześnie pomagać innym jako wolontariusz. Tak to wcześniej robiła. Tak żyła.

Historie Fundacja Borelioza

Poniżej przykład prac Agnieszki.

A my przypominamy! Od 02.11.2021r. Fundacja Akademia Boreliozy jest Organizacją Pożytku Publicznego! Co to oznacza? Możemy starać się o Państwa dar serc w postaci 1% dla podopiecznych naszej Fundacji. Kto może przekazać 1% podatku? 1% podatku mogą przekazać Organizacjom Pożytku Publicznego (OPP) osoby fizyczne rozliczające się w Polsce.

Zatem zachęcamy już teraz do przekazywania 1% przy rozliczeniu za rok 2022!

Za wszystkie odruchy Państwa serc oraz za wsparcie bardzo dziękujemy!

Czy Kinga chciałaby w końcu żyć normalnie?

Nie jest łatwo walczyć. Nie jest łatwo żyć z tą chorobą. Będziemy Wam przedstawiać historie osób chorych na boreliozę tak długo, jak to tylko będzie możliwe. Będziemy walczyć ze stereotypami, jakimi karmieni jesteśmy przez niektóre środowiska, stereotypami wynikającymi niejednokrotnie po prostu z niewiedzy. Przed Wami kolejna historia, tym razem Kingi.

“Hej, mam na imię Kinga i około 3 lata temu miałam kleszcza, następnie rumień. Dostałam antybiotyk, który gwarantuje około 80% zabicia bakterii, ale niestety mi nie pomógł.”

Objawy zakażenia u Kingi w ostatnim czasie bardzo się nasiliły, co utrudnia jej normalne życie. Niestety, od początku jej los nie był dla niej łaskawy…
Kiedy się wydawało, że zaczyna wszystko się układać, to nagle jej stan zdrowia się pogorszył.
Wszystko zaczęło się w sierpniu 2021 roku, zaraz przed 18. tymi urodzinami. Bardzo źle się poczuła, tętno przyspieszyło, czuła się tak dziwnie, nie była do końca świadoma i drętwiała jej szyja. Wystraszyła się, bo była pewna, że coś się dzieje, a przecież wydawało się, że jest zdrowa. Przyszło to tak nagle. Następnie po tygodniu, w nocy, powtórzyło się. Za każdym razem było gorzej, więc jej siostra zawiozła ją do szpitala. Miała bardzo wysokie tętno, ból w klatce piersiowej (uczucie pieczenia), drętwienie rąk i szyi. Wcześniej zdarzało się, że Kinga czuła ból, ale tłumaczyła sobie, że to żyły, bo było to podobne do bólu właśnie żył. Takie ciągniecie od szyi do rąk. Następnie zaczęły się pojawiać stany odrealnienie (derealizacja). Nie wiedziała, co się dzieje i gdzie jest, co robi. Totalnie ją odcinało… Towarzyszyło temu dziwne uczucie pieczenia lub takich prądów w głowie. Potem już było tylko gorzej i czuła, jakby paraliżowało jedną stronę ciała. Do tej pory, czasami ma  ograniczone czucie w lewej dłoni. Zrobiono szereg badań, na których nic nie wyszło, nikt nie słuchał, gdy mówiła, że jakiś czas temu miała kleszcza i rumień. Koniec końców stwierdzono zaburzenia psychiczne, a dokładniej nerwicę, ataki paniki i na to zaczęto ją  leczyć…

Uwierzyła, że to jest właśnie to, ale niestety po lekach od psychiatry miała wrażenie, że jest tylko gorzej. Podjęła nawet terapię z psychoterapeutą od lęków i ataków paniki. Jednak nic to nie dało. Przeszłam dwa razy COVID. Potem trafiała do szpitala jeszcze wiele razy i za każdym razem dawano jej hydroksyzynę na uspokojenie. Na lekarzach nie robiło wrażenia to, iż nawet 3 dawki leku nie pomagały. Kiedy położyła się przed szpitalem na chodniku, myśląc, że umiera, każdy miał ją za wariatkę. Ostatnim razem (około miesiąca temu) trafiła znów do szpitala, mając silne objawy neurologiczne – brak odruchu babińskiego, uczucie paraliżu jednej strony ciała, niewyobrażalnie silny ból głowy, nie utrzymywała moczu i była totalnie zdezorientowana, nie wiedziała nawet, jak się nazywa. Lekarz z ratownictwa medycznego bardzo przejął się stanem Kingi, ale niestety tylko on, ponieważ lekarze w szpitalu znów olali sprawę i nawet gdy jej siostra próbowała przemówić im do rozsądku, to lekarka z SOR wprost powiedziała, że chciałaby pomóc, ale w nich (lekarzach) często brak człowieczeństwa. Nawet kłóciła się z panią neurolog, bo ta nie chciała jej zbadać, była wręcz obrażona, że w ogóle musiała do niej przyjść. Na domiar złego w szpitalu dostała  wstrząsu anafilaktycznego z powodu uczulenia na pyralginę, wtedy już zupełnie myślała, że umiera.

Czy koniec końców lekarze coś zrobili? Nie!
Czy chciałaby w końcu żyć normalnie? TAK!

Osoba, która nie została dotknięta tą chorobą, nie jest w stanie sobie wyobrazić cierpienia i męki, którą powoduje ta choroba. Sporo ludzi nie wie jak to naprawdę wygląda i jak ciężko z tym walczyć. Sama, zanim zachorowała nie przejmowała się tą chorobą i myślała, że to nic takiego.

Była młodą uśmiechniętą dziewczyną, która miała wiele planów i pasje, teraz każdy dzień sprawia Kindze ogromną trudność. Nie pamięta już, jak wygląda normalne życie.

“Każdego dnia walczę ze sobą, aby wstać z łóżka i funkcjonować w społeczeństwie, to naprawdę jest dla mnie duże wyzwanie.”.

Kinga liczy na Waszą uwagę i na to, że zwrócicie uwagę na tę chorobę i nie nigdy nie zrezygnujecie z walki, jeżeli przytrafi się to Wam lub Waszym bliskim!

A my przypominamy! Od 02.11.2021r. Fundacja Akademia Boreliozy jest Organizacją Pożytku Publicznego! Co to oznacza? Możemy starać się o Państwa dar serc w postaci 1% dla podopiecznych naszej Fundacji. Kto może przekazać 1% podatku? 1% podatku mogą przekazać Organizacjom Pożytku Publicznego (OPP) osoby fizyczne rozliczające się w Polsce.

Zatem zachęcamy do przekazywania 1% przy rozliczeniu za rok 2021!

Za wszystkie odruchy Państwa serc oraz za wsparcie bardzo dziękujemy!

Jaka droga przed Kacprem? Zdobycie pracy z chorobą graniczy z cudem!

Młodzi ludzie chcą mieć marzenia. Niestety są historie, które pokazują, że marzenia mogą obrócić się wniwecz. Historia Kacpra i jego choroby jest tego najlepszym przykładem. Nie trzeba mieć marzeń zdobywania Himalajów, ale choćby te zwyczajne do prowadzenia normalnego życia. I takie chce na ten moment mieć Kacper. Przeczytajcie jego list do Fundacji. List w oryginalnej formie.

“Cześć!
Na imię mam Kacper i około półtora roku temu wykryto u mnie przewlekłą neuroboreliozę. Ta straszna choroba spowodowała wiele zmian fizycznych, jak i psychicznych w moim organizmie, ale o tym później.

Teraz chciałbym przedstawić Państwu moją historię.
Jak już Państwo wiedzą mam na imię Kacper i za niecałe 2,5 roku będę pełnoprawnym
trzydziestolatkiem. Od młodych lat borykam się z problemami zdrowotnymi. Pierwsze wypadnięcie barku w wieku 9 lat, częste złamania kości, nadpobudliwość. W tamtych czasach ani ja, ani osoby mi bliskie nie widziały w tym nic nadzwyczajnego, tłumacząc sobie, że jestem po prostu chłopakiem ciekawym życia. Choroba przez następne lata powiększała i wyłącznie swoje żniwa: ciągle trzęsące się ręce, częste omdlenia, skurcze mięśni całego ciała, częściowy niedowład lewej strony ciała, wypadające barki z obu stron, problemy z utrzymaniem moczu i kału, pogłębiająca się depresja i wiele innych.

Szczytem góry lodowej mojej choroby był pamiętny spacer 2 lata temu z moją dziewczyną po Warszawskich Łazienkach. Zapamiętałem go, ponieważ na tym spacerze po raz pierwszy zacząłem odczuwać dyskomfort z poruszaniem się (pierwsze oznaki niedowładu lewej strony ciała).

Zgłosiłem się do fundacji, ponieważ oprócz osób mi najbliższych (dziewczyna, siostra, mama i tata) nie mogę liczyć na pomoc z innej strony. Leczenie tej choroby, niestety, ale nie jest refundowane przez NFZ, nawet uzyskanie zaświadczenia o niepełnosprawności, które pomogłoby mnie, jak i innym osobom chorujących na choroby z Lyme, w zdobyciu pracy, czy po prostu łatwiejszym funkcjonowaniu, graniczy z cudem.

Aktualnie jestem osobą bezrobotną, co pogorszyło moją sytuację finansową. Nikt nie chce zatrudnić kogoś, kto porusza się o kulach lub używa wózka inwalidzkiego bez orzeczenia o niepełnosprawności. Leczenie, fizjoterapia, wizyty u lekarza, leki, suplementy, specjalna dieta…i pytanie, skąd brać na to wszystko pieniądze, skoro NFZ tego nie refunduje, pracy nie ma, a nawet gdyby była to nie wiadomo, czy bym jej sprostał. Smutną rzeczą jest to, że polska służba zdrowia nie wie nic, a nic na temat chorób z Lyme. Pięciu wysoko postawionych neurologów po wstępnym przebadaniu, czyli po pukaniu drewnianym
młoteczkiem w lewe lub prawe kolano uznaje, że choruję na stwardnienie rozsiane i dają mi do zrozumienia, że jak najszybciej muszę zostać w szpitalu i przyjąć sterydy. Przyjęcie tych sterydów spowodowałoby tylko pogorszenie się mojego stanu zdrowia, który i tak nie należy do najlepszych…

Proszę Państwa o pomoc i przekazanie 1% podatku.

Dziękuję – Kacper”.

I to cała, krótka i oby nie ciągnęła się latami, historia Kacpra. A my przypominamy! Od 02.11.2021r. Fundacja Akademia Boreliozy jest Organizacją Pożytku Publicznego! Co to oznacza? Możemy starać się o Państwa dar serc w postaci 1% dla podopiecznych naszej Fundacji. Kto może przekazać 1% podatku? 1% podatku mogą przekazać Organizacjom Pożytku Publicznego (OPP) osoby fizyczne rozliczające się w Polsce.

Zatem zachęcamy do przekazywania 1% przy rozliczeniu za rok 2021!

Za wszystkie odruchy Państwa serc oraz za wsparcie bardzo dziękujemy!

Klaudyna: “Chcę po prostu żyć, a nie wegetować!”

Historię Klaudyny być może znają wszyscy czytelnicy naszych mediów społecznościowych. Czy możecie odnaleźć w jej historii Wasze doświadczenia z chorobą? Przeczytajcie poniższe wersy i sami to stwierdzicie!

Kleszcza i duży rumień Klaudyna miała w wieku 16 lat, czyli 19 lat temu. Było to na obozie harcerskim. Pojechała z komendantem obozu do szpitala i przepisano jej doksycyklinę na 14 dni. Po powrocie z obozu poszła do lekarki rodzinnej. Lekarka stwierdziła, że
przyjęła standardowe pełne leczenie, więc dalsze przyjmowanie antybiotyku nie jest konieczne. Na tamte czasy doksycyklina przez 14 dni, to było standardowe leczenie po ugryzieniu kleszcza i po rumieniu.

W wieku 18 lat zaczęły się problemy ze stawami: zapalenia, bóle, duży obrzęk i zwolnienia z wf-u. Trafiła do reumatologa, który przepisał NLPzy, które niestety nigdy jej nie pomagały. Po jakimś czasie dostała, też od lekarza, skierowanie do szpitala reumatologicznego, w celu potwierdzenia lub wykluczenia RZS. Na szczęście ta straszna choroba została wykluczona, jednak zagadka wciąż była nierozwiązana, a ona nadal męczyła się z objawami. W tamtym czasie zaczęły się też zapalenia oka, wylewy krwi, które wyglądały, jakby cała gałka oczna była zalana krwią. Badało ją naprawdę wielu różnych okulistów. Trafiła nawet do szpitala okulistycznego na kompleksowe, specjalistyczne badania. Wszyscy jednoznacznie stwierdzali zapalenie nadtwardówki lub twardówki i przepisywali sterydy w kroplach, w celu złagodzenia objawów i zlikwidowania stanu zapalnego. Zapalenia znikały i pojawiały się cyklicznie, co około półtorej miesiąca, a sterydy oczywiście nie przynosiły dłuższej ulgi.

Lata mijały, a ona wciąż walczyła ze stanami zapalnymi cały czas biorąc leki, które jej pomagały na chwilę.

W wieku 25 lat straciła czucie w dużych palcach u stóp. Brak czucia szedł w górę, coraz wyżej, aż doszedł do linii żeber. Postanowiła więc zgłosić się do swojej lekarki. Otrzymała  skierowanie do neurologa, a ten wypisał skierowanie do szpitala na neurologię na CITO. W szpitalu po zrobieniu wszystkich badań, które powychodziły prawidłowo czekała na rezonans magnetyczny głowy. Po rezonansie postawiono diagnozę SM. Trafiła na program lekowy i rozpoczęła leczenie choroby. Ani pierwszy, ani drugi, ani też trzeci lek przyjmowany przez kolejne lata (wstrzykiwany lub połykany) nie dały zamierzonych rezultatów. Dziwnych objawów przybywało, a te co już były nie mijały i nie wiedziała co ma dalej robić. Na oddział neurologii trafiała średnio co 2 miesiące z nowym “rzutem”. Dostawała sterydy i po pięciu dniach szła do domu. Kolejne rezonanse pokazywały, że zmian w mózgu przybywa, a te co już były powiększają się. W międzyczasie przydarzyło jej się kilka kleszczy, jednak nie zauważyła u siebie po nich rumienia, więc stwierdziła, że musiały one nie być zakażone. Strasznie siniaczyła się, miała piski i szumy uszne, migreny, nagłe spadki energii i dość szybką męczliwość, problemy z zasypianiem, nerwobóle, bóle
zęba choć był on całkowicie zdrowy (wręcz błagała dentystkę, by go wyrwała, na co się na szczęście nie zgodziła), zamazane widzenie na lewe oko i takie paprochy w polu widzenia, zawroty głowy uczucie, jakby była na kacu cały czas. Nawet miała incydent kołatania serca (tachykardii), z czym trafiła na izbę przyjęć i w chwili przyjęcia miała tętno 240 uderzeń na minutę. Po długich badaniach wykluczono problemy z sercem, podano jej tabletkę oraz jakiś zastrzyk, stwierdzono, że musiało ją coś mocno zestresować i odesłano do domu, jako że wszystkie wyniki wychodziły prawidłowo. W międzyczasie trafiła na oddział chorób wewnętrznych i zaburzeń metabolizmu w celu znalezienia choroby, która powoduje wszystkie te niezbyt pasujące do SM objawy. Niestety żadnej choroby nie znaleziono.
W każdym ze szpitali wspominała o kleszczu i rumieniu w wieku nastoletnim, miała wykonywany test Elisa i za każdym razem borelioza przy pomocy tego testu była wykluczana i nie była brana pod uwagę w dalszej diagnostyce.

Na początku 2017 roku Klaudyna dostała kolejny “rzut” SM-u. Ostatni z możliwych na tamtą chwilę leków na SM został jej zabrany z powodu zbyt dużej częstotliwości “rzutów” u niej, ponieważ wychodziło na to, że nie działa i nie było dalszego sensu podawania. Zaczęła  bardzo intensywnie przeszukiwać internet w celu znalezienia przyczyny nieSMowych dolegliwości. Kilkakrotnie wyświetliło jej się hasło “borelioza”. Czytała blogi, fora, grupy dyskusyjne, artykuły na stronach zagranicznych i krajowych. Nabierała coraz większej pewności, że to może być to. Zaczęła poszukiwać informacji, jakie badania powinna  wykonać, by potwierdzić lub wykluczyć aktywną boreliozę. Tydzień później wykonała test KKI, a prawie miesiąc później odebrała wynik wysoko pozytywny. Trafiła do lekarza leczącego neuroboreliozę. Po czterech miesiącach przyjmowania ziół, położyła się jak zwykle spać przed kolejnym dniem pracy. Jedynym dziwnym objawem, który miała tego wieczora było mrowienie lewej ręki i takie uczucie, jakby ktoś jej wpuścił wrzątek do żył.
Położyła się spać z myślą, że po prostu jest przemęczona. Jednak nic nie zapowiadało tego, co miało się wydarzyć następnego dnia…

Obudziła się, jak zwykle rano, przed budzikiem i wychodząc z łóżka upadła na ziemię. Zaskoczyło ją to bardzo i próbowała znaleźć przedmiot, o który się potknęła i upadła. Jednak nic nie leżało na podłodze przy łóżku. Po chwili zorientowała się, że nie czuje lewej nogi, lewej ręki oraz lewej połowy twarzy. Nie zastanawiając się dłużej zaczęła powoli szykować się do pracy. Wzięła największy parasol,  jaki miała w domu i podpierając się na nim pojechała do pracy. W pracy szef stwierdził, że wyglądam, jakby miała udar i natychmiast mam jechać do szpitala. Koleżanka zawiozła ją  do domu, gdzie spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i pojechała na Izbę Przyjęć.

Przy przyjęciu miała problemy z mową, niedowład lewej strony ciała, a lewa połowa twarzy  była jak sparaliżowana, policzek płynął w dół, lewe oko się przymknęło, a kącik ust opadł w dół. Jako pierwszy wykluczono udar. Lekarze stwierdzili, że objawy mogą być od SMu, jednak niektóre z nich mogą być też od starej boreliozy. W szpitalu podano mi sterydy i antybiotyki w kroplówkach równolegle. Po rezonansie magnetycznym głowy okazało się, że zmiany w mózgu niestety powiększyły się i doszły nowe. Po kilku dniach wypisano ją z zestawem leków do domu i zaleceniami rehabilitacji w szpitalu rehabilitacyjnym. Pojechała tam na troszkę ponad miesiąc. Po niecałym tygodniu odstawiła kulę i była w stanie już chodzić o własnych siłach. Z dnia na dzień poprawiało jej się coraz bardziej. Cały czas była na ziołach Buhnera na boreliozę i koinfekcje, oraz kroplówkach z biotraksonu zaleconych po szpitalu. Po prawie 7 tygodniach wypisano ją do domu. 2 dni przed wyjazdem miała dziwne uczucie w kolanach, a całe nogi jakby mrowiły. W dniu w którym wyjeżdżała do domu potrzebowała z powrotem dwóch kul, by móc się poruszać.

Po powrocie do domu zaczęła szukać lekarza, który byłby w stanie jej pomóc. Za radą znajomego zapisała się do lekarza leczącego boreliozę metodą ILADS i rozpoczęła leczenie. Przez ponad 4 lata wiele objawów minęło. Jednak te najgorsze neurologiczne, które nie pozwalają jej chodzić i normalnie funkcjonować są nadal. Niedowład nóg, stale narastająca spastyka, bardzo bolesne skurcze nóg, bóle piszczeli, zapalenie stawów (nadal), problemy z równowagą i koordynacją, zawroty głowy, parkinsonowe drżenia rąk, niedowład lewej ręki, klonusem obu nóg (to takie nagłe podskakiwanie nóg, spowodowane niekontrolowanym napięciem mięśni), męczliwość, senność, (przejście z chodzikiem do łazienki i z powrotem do sypialni, było dla niej takim wysiłkiem, że po powrocie musiała się położyć do łóżka i spała pół dnia). Doszło też wiele nowych dziwnych objawów: palenie stóp, nocne poty , uczucie strasznego odrealnienia, niekontrolowane wybuchy złości, światłowstręt. Na skoki temperatury otoczenia, powietrza lub ciepły prysznic, zareagowała zawrotami głowy i omdleniami. Miała coraz większe problemy z pamięcią, z kojarzeniem. Nie była w stanie przeczytać książki, czy nawet dłuższego artykułu, ponieważ gdy dochodziła do jego końca,
nie pamiętała już, co czytała na początku. Pamiętała, co wydarzyło się w pierwszej klasie podstawówki, a nie pamiętała, co było dzisiaj na obiad. Wstawała, jadła śniadanie, po czym była tak wykończona, że musiała położyć się znów, dopiero mama budziła ją na obiad, po  obiedzie znów szła spać, później ostatnie wieczorne leki i szła spać. Mimo tego, że przesypiała prawie całe dnie nie miała żadnych problemów z zasypianiem. Choć i tak sen w nocy był przerywany strasznymi skurczami i bólami mięśni, stawów i kości nóg. Z pewnych przyczyn niezależnych ode niej, była zmuszona do zmiany lekarza. W bardzo powolnym tempie, jednak jej stan zaczyna poprawiać się. Jednak wciąż jest osobą mocno niepełnosprawną, uzależnioną od pomocy drugiej osoby. Sama nie jest w stanie przygotować sobie nawet skibki chleba z masłem, czy przynieść sobie czegokolwiek z kuchni. Jednak pomimo dwóch diagnoz, nie poddaje się i wierzy w to, że przyjdzie dzień,  gdzie jej sprawność powróci, a ona będzie mogła wrócić do normalnego, albo chociaż częściowo normalnego życia. Dlatego cały czas walczy, a dzięki codziennej rehabilitacji z fizjoterapeutą, jest w stanie wykonać wokół siebie podstawowe czynności higieniczne i pielęgnacyjne.

Jakiś czas temu Klaudynie nadarzyła  się okazja, by skorzystać z rehabilitacji w szpitalu ortopedyczno-rehabilitacyjnym im. Degi w Poznaniu, z wykorzystaniem wynalazku najnowszej technologii z dziedziny robotyki – egzoszkielecie. “Nie muszę chyba nikomu mówić, jaki wspaniałym uczuciem było stanąć na swoich nogach, po czterech latach niechodzenia”. Taka rehabilitacja daje ogromną poprawę funkcjonalną. Możecie zobaczyć krótki materiał na naszym portalu społecznościowym tutaj: KLAUDYNA I JEJ KROKI

“Wiem, że jeszcze nie wszystko stracone, chociaż niektórzy już pewnie dawno spisali mnie na straty, dlatego wciąż nie poddaję się, bo chcę żyć, naprawdę żyć, a nie wegetować…”.

Mam subkonto w Fundacji

subkonto

Apelowanie

Jak prawidłowo apelować o wpłaty na subkonto?

Podopieczni Fundacji Akademia Boreliozy mogą apelować o 1,5% podatku i darowizny wykorzystując różne kanały i możliwości. Mogą apelować osobiście, drogą pocztową, czy poprzez wszelkie media.

Zgodnie z Regulaminem subkonta, treść apeli pojawiających się w mediach Beneficjenci powinni uzgodnić z Fundacją. Treść apeli powinna być zgodna z celami statutowymi Fundacji oraz zgodna ze stanem rzeczywistym odnośnie sytuacji zdrowotnej Beneficjenta w oparciu o stosowną dokumentację umożliwiającą zweryfikowanie tych okoliczności przez Fundację. Ponadto przesłanie apelu do weryfikacji pracownikom Fundacji pozwoli uniknąć pomyłek w podawanych numerach kont bankowych, KRS czy numerze subkonta.

Apelowanie o wpłaty za pomocą rozsyłania wiadomości mailowych z prośbą o darowiznę, 1,5%, udział w akcji charytatywnej itp. wymaga wcześniejszej zgody osoby, do której jest kierowana.

Jest to związane z zapisami Ustawy o ochronie danych osobowych, Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz Prawa telekomunikacyjnego. Wyrażenie zgody musi odbyć się w formie pisemnej, a więc Podopieczni przed wysłaniem apelu muszą otrzymać zwrotny mail ze zgodą na przesłanie apelu od potencjalnego Darczyńcy. Zgodnie z zapisami ustawowymi, bez takiej zgody, przesłanie apelu traktowane jest jako uporczywy spam.

Aby wyjść naprzeciw potrzebom Podopiecznych Fundacji, stworzyliśmy wzory zgód poprzedzających wysłanie apeli o wpłaty. Wzór prośby o zgodę dostępny jest dla naszych Podopiecznych po zalogowaniu się na subkoncie w zakładce Druki do pobrania.

Wzór musi być wysyłany zawsze przed mailowym wysłaniem prośby. Jeżeli Podopieczny otrzyma już zgodę w formie maila zwrotnego nie można go usunąć. Będzie to zgoda możliwa do wykorzystania w przyszłości.

Apelując listownie, wyżej wymienione zgody nie są wymagane.

Jak przekazać 1,5% na subkonto?

Fundacja Akademia Boreliozy od 2021 roku posiada status OPP (Organizacji Pożytku Publicznego), co oznacza, że jest uprawniona do otrzymywania 1,5% podatku na cele statutowe oraz na rzecz swoich Podopiecznych. Od 1 stycznia 2023 r. na skutek nowelizacji związanej z wprowadzeniem pakietu zmian tzw. Polskiego Ładu 2.0 wskazana wartość została podwyższona do 1,5%. 

Zgodnie z aktualnie obowiązującymi zasadami 1,5% na rzecz OPP mogą przekazać: płatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych, płatnicy podatku liniowego,  ryczałtowcy,  osoby uzyskujące dochody z rynków finansowych (giełda i inne), osoby uzyskujące dochody z rynku nieruchomości, a więc wszyscy wypełniający PIT-28, PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38, PIT-39.

Uzupełniając zeznanie PIT, należy zawrzeć kilka niezbędnych informacji, aby wpłata 1,5% podatku wpłynęła na subkonto danego Podopiecznego lub na cele statutowe Fundacji Akademia Boreliozy.

W zeznaniu PIT w części “WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)”, należy:

  1. podać numer KRS Fundacji: 0000757746. Nie podajemy nazwy Fundacji – wystarczy sam KRS.
  2. W rubryce wnioskowana kwota podać kwotę, którą chcemy przekazać. Kwota nie może przekraczać 1% kwoty podatku należnego po zaokrągleniu do pełnych dziesiątek groszy w dół.
  3. Koniecznie wypełnić rubrykę DODATKOWE INFORMACJE – CEL SZCZEGÓŁOWY 1,5%”, podając w niej nazwisko i numer subkonta osoby, której chcemy podarować 1,5% np. „NOWAK, xxxx”, jeśli wpłata ma trafić na rzecz konkretnego Podopiecznego.

Prawidłowe podanie numeru KRS, nazwiska wraz z numerem subkonta i złożenie zeznania PIT w odpowiednim terminie warunkuje wpływ środków z 1,5% podatku na odpowiednie subkonto.

Jak przekazać darowiznę na subkonto?

Darowiznę na subkonto Podopiecznego w dowolnym momencie może wpłacić każda osoba, także z zagranicy. Darowiznę można odliczyć od podstawy opodatkowania. Można ją przekazać na konkretny cel, o który apeluje Podopieczny. Środki przekazywane na subkonta naszych Podopiecznych są wydatkowane na koszty leczenia, ale również na koszty dojazdów i koszty życia codziennego. Jeśli Darczyńca będzie chciał określić celowość przekazanej wpłaty, wtedy prosimy o przesłanie w tej sprawie pisma listownie na adres Fundacji: Fundacja Akademia Boreliozy, ul. Kaliska 22, 63-460 Kotowiecko 

lub mailowo: kontakt@fundacjaakademiaboreliozy.pl 

Przekazując darowiznę na konkretnego Podopiecznego Fundacji, należy dokonać przelewu bankowego (może być przelew internetowy) lub wpłaty na poczcie:

Numer rachunku do przekazania darowizny to: 47 1090 1809 0000 0001 4158 8324 tytułem: Fundacja AB Pomagam
Nazwa odbiorcy: Fundacja Akademia Boreliozy, ul. Kaliska 22, 63-460 Kotowiecko 
W tytule wpłaty darowizny niezbędne jest podanie nazwiska i numeru subkonta osoby, której chcemy przekazać darowiznę, np.: Nowak, 1234. To bardzo ważne, ponieważ dzięki tej informacji Fundacja może zaksięgować wpłatę na odpowiednie subkonto.

Oczywiście darowiznę można również przekazać bezpośrednio na cele statutowe Fundacji OPP.

Dlaczego numer subkonta jest tak ważny przy apelowaniu?

Fundacja Akademia Boreliozy oferuje osobom chorym założenie indywidualnego subkonta dla osób przewlekle chorych, które umożliwia Podopiecznym zbieranie środków pochodzących z darowizn oraz 1,5% podatku. Fundacja nadaje każdemu Podopiecznemu indywidualny identyfikator składający się z nazwiska i numeru subkonta.

Apelowanie o 1,5% podatku lub darowizny wymaga podawania numeru subkonta. Jest to niezbędne do poprawnego zidentyfikowania, na które subkonto Fundacja ma zaksięgować daną wpłatę. Samo nazwisko i imię nie jest wystarczającą informacją do poprawnego zaksięgowania wszystkich wpłat, ponieważ w Fundacji mogą być Podopieczni, którzy nazywają się tak samo. Numer subkonta natomiast jest zawsze indywidulany.

Jak Fundacja pomaga w apelowaniu o wpłaty?

Fundacja Akademia Boreliozy umożliwia osobom przewlekle chorym założenie indywidualnego subkonta, na którym można zbierać środki pochodzące z darowizn oraz 1,5% podatku. Narzędzia opisane poniżej umożliwiają zbieranie środków na leczenie, transport czy życie codzienne.

Od 2021 roku Fundacja Akademia Boreliozy posiada status OPP (Organizacji Pożytku Publicznego), co oznacza, że jest uprawniona do otrzymywania 1,5% podatku na cele statutowe oraz na rzecz swoich Podopiecznych (poprzez nadany każdemu indywidualny numer subkonta). Podopieczni mogą również apelować o darowizny. Darowiznę może w dowolnym momencie wpłacić każda osoba, także z zagranicy.

Już wkrótce na stronie internetowej Fundacji, w zakładce Nasi podopieczni udostępnimy indywidualne profile Beneficjentów zawierające opis danej osoby. Bezpośrednio z profilu będzie można wpłacić darowiznę za pomocą szybkich przelewów PayU (w tym BLIKIEM), pobrać ulotkę elektroniczną lub wizytówki, rozliczyć PIT za pomocą spersonalizowanego linku do e-pitów.

Informacje o wszystkich formach wsparcia Podopiecznych Fundacji Akademia Boreliozy  zamieszczone są TUTAJ . Informacji można szukać także w Poradniku 1%.

Dlaczego nie ma mnie w zakładce Nasi Podopieczni?

Ponieważ nie każdy po utworzeniu subkonta chce być widoczny na stronie internetowej, to Podopieczny decyduje czy chce mieć założony przez Fundację profil w zakładce Nasi Podopieczni.

Indywidualny profil w zakładce Nasi Podopieczni na stronie Fundacji Akademia Boreliozy to jedno z przyszłych narzędzi ułatwiających apelowanie o wpłaty. Tworzony będzie dopiero po założeniu subkonta dla Podopiecznych, którzy w Porozumieniu podpisali zgodę na przetwarzanie wizerunku oraz danych osobowych w celach informacyjnych.

Abyśmy mogli zamieścić profil na stronie Fundacji należy przesłać materiały (tekst i zdjęcie) na adres kontakt@fundacjaakademiaboreliozy.pl  Na podstawie przesłanych materiałów w ciągu 7 dni roboczych umieścimy profil na stronie Fundacji. Treść apelu można uaktualniać poprzez zgłoszenie mailowe.

Jak długo będę czekać na umieszczenie na stronie internetowej?

Na wszystkie zgłoszenia mailowe Podopiecznych, które spływają na skrzynki pocztowe pracowników Fundacji Akademia Boreliozy, staramy się odpowiadać w ciągu maksymalnie 7 dni roboczych*.

Od momentu otrzymania materiałów w ciągu kilku dni roboczych będziemy tworzyć profil na stronie internetowej i wysyłać go do Podopiecznego celem akceptacji.

W okresie rozliczeniowym, kiedy liczba zgłoszeń dot. profilu znacznie wzrasta, czas oczekiwania może się wydłużyć. Dlatego warto zaplanować swoją kampanie 1,5% z odpowiednim wyprzedzeniem.

Czy mogę umieszczać swój apel w mediach (Internecie, gazetach, telewizji)?

Tak. Podopieczni Fundacji Akademia Boreliozy, którzy mają założone subkonto mogą zbierać środki, apelując o darowizny i 1,5% podatku za pośrednictwem mediów.

W apelach należy posługiwać się danymi do przekazywania środków, tj.: nadanym przez Fundację indywidualnym numerem subkonta, numerem konta do przekazywania darowizn, numerem KRS Fundacji. Bardzo ważne jest, aby apelować poprawnymi danymi, ponieważ tylko odpowiednio przekazane środki trafią bezpośrednio na subkonto Podopiecznego.

Zgodnie z Regulaminem subkonta, treść apeli Beneficjentów powinna być uzgadniana z Fundacją. Treść apeli powinna być spójna z celami statutowymi Fundacji oraz ze stanem rzeczywistym odnośnie do sytuacji zdrowotnej i materialnej Podopiecznego opartej na stosownej dokumentacji umożliwiającej zweryfikowanie tych okoliczności przez Fundację. Ponadto przesłanie apelu do weryfikacji pozwoli uniknąć pomyłek w podawanym numerze konta bankowego, KRS czy numerze subkonta.

Zachęcamy do informowania Fundacji o emisji materiałów, programów z Państwa udziałem, dzięki temu Fundacja lepiej przygotuje się do zapytań mailowych i telefonicznych.

Dlaczego nie widzę pełnych danych Darczyńców?

W związku z koniecznością dostosowania się do wymogów zawartych w RODO oraz ostatnio opublikowanej interpretacji Urzędu Ochrony Danych Osobowych informujemy, iż od 2019 roku wszelkie dane osobowe Podatników przekazujących swój 1,5% podatku w rozliczeniu rocznym zostaną ukryte.

Jesteśmy jako Fundacja zmuszeni do całkowitej anonimizacji danych Podatników przekazujących 1,5% Naszym Podopiecznym.

Przypominamy, iż zgoda zawarta w formularzu PIT dotyczy wyłącznie PRZEKAZANIA danych osobowych Podatników do OPP. Zgoda zawarta w rozliczeniu podatkowym NIE OBEJMUJE UDOSTĘPNIENIA tych danych Podopiecznym Fundacji, czy publikowania w panelu logowania.

Prosimy o zrozumienie sytuacji przed jaką została postawiona Fundacja.

Decyzja UODO jest wiążąca, a ma my jako Fundacja musimy postępować zgodnie z prawem.

W przypadku darowizn np. w formie przelewu Beneficjenci mają wgląd w pierwsze dwa wyrazy dotyczące nazwy osoby przekazującej wpłatę, o ile Darczyńca nie zastrzegł sobie anonimowości. Tytuł i kwota wpłaty widoczna jest w całości.

W razie potrzeby w każdym momencie można skontaktować się z Fundacją w celu oficjalnego potwierdzenia otrzymania darowizny. Z Fundacją skontaktować się może także Darczyńca.

Jak mogę podziękować Darczyńcom?

Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych Fundacja Akademia Boreliozy ma określone działania w sferze przechowywania i przetwarzania danych osobowych zarówno jeżeli chodzi o Podopiecznych Fundacji, jak i Darczyńców przekazujących środki na poszczególnych Beneficjentów. Takie ograniczenia powstały, aby wszelkie organizacje, czy instytucje nie naruszały praw i wolności osób, organizacji, czy instytucji, których dane dotyczą.

W nawiązaniu do tej ustawy Fundacja ma określone zasady, co do przekazywania Podopiecznym danych Darczyńców, nawet w przypadku, gdy Beneficjenci chcą przesłać podziękowania do osób, czy organizacji, które darowiznę przekazały. Fundacja udostępnia Podopiecznym jedynie dwa pierwsze wyrazy z przekazu darowizny (przelewu) dotyczące Darczyńcy. Fundacja nie ma prawa podać dodatkowych informacji dotyczących Darczyńcy nawet w celu przekazania podziękowania.

Natomiast w momencie gdy Podopieczny, czy Fundacja jest w stałym, bezpośrednim kontakcie z danym Darczyńcą może wykorzystać posiadany kontakt w celach np. przesłania kartki lub telefonu z podziękowaniami.

Co jest jednak ważne w ramach tego typu podziękowań?

Zarówno Fundacja jak i Podopieczny nie może w podziękowaniach zamieszczać dodatkowego apelu o wpłaty, przekazywać jakiejkolwiek informacji marketingowej. Na przekazywanie apelu, czy informacji marketingowej niezbędna jest zgoda osoby, do której ta informacja jest kierowana (mówi o tym art. 23, 24, 25 Ustawy o ochronie danych osobowych).

W celu uniknięcia jednak wszelkich trudności proponujemy kilka rozwiązań, w jaki sposób można podziękować Darczyńcom:

  1. udostępniaj ogólne podziękowania na swoim profilu w portalach społecznościowych takich jak Facebook, Twitter, Instagram itp.,
  2. zamieszczaj na swoim profilu w portalach społecznościowych zdjęcia, nagrania z informacją, co udało Ci się zmienić, osiągnąć, zakupić dzięki zgromadzonym środkom na subkoncie – otrzymanym darowiznom,
  3. bierz udział w wydarzeniach organizowanych przez Fundacje Akademia Boreliozy – wydarzeniach integracyjnych, sportowych itp.,

Przekazuj Fundacji informację, w jaki sposób chciałbyś podziękować Darczyńcom, dziel się swoimi pomysłami, może wspólnie uda nam się opracować formę podziękowań dla Darczyńców.

Środki na subkoncie

Czy muszę rozliczyć się z Urzędem Skarbowym ze środków zebranych na subkoncie?

Nie. Beneficjent Fundacji Akademia Boreliozy nie musi rozliczać środków zgromadzonych na subkoncie w Urzędzie Skarbowym. Zasada dotyczy wszystkich środków, zarówno wpłat z 1,5% podatku jak i darowizn. Wszelkich rozliczeń z Urzędem Skarbowym związanych z gromadzonymi środkami dokonuje Fundacja Akademia Boreliozy.

Jak sprawdzić ile mam środków na subkoncie?

Informację o ilości środków zgromadzonych na subkoncie do zbierania 1,5% i darowizn mogą Państwo uzyskać na bieżąco logując się do swojego subkonta poprzez naszą stronę internetową. Aby zalogować się do swojego subkonta należy wejść na stronę www.fundacjaakademiaboreliozy.pl i wybrać zakładkę logowanie. Jako login prosimy podać swój numer subkonta (sam numer bez nazwiska). Pierwszorazowym przypisanym hasłem jest numer PESEL beneficjenta, który ma założone subkonto. Oczywiście hasło można w dowolnej chwili zmienić korzystając z takiej opcji po zalogowaniu się do subkonta. Stan subkonta w systemie logowania na stronie Fundacji aktualizowany jest w odstępach maksymalnie 7-dniowych. Jeśli nie pojawiła się od razu wpłata, której Państwo oczekujecie prosimy o chwilę cierpliwości. Jeśli mimo kilku dni oczekiwania, nadal nie widzą Państwo wpłaty, której oczekujecie prosimy o kontakt w celu wyjaśnienia sprawy.

Informację o stanie subkonta można również uzyskać kontaktując się z biurem Fundacji listownie na adres Fundacji: Fundacja Akademia Boreliozy, ul. Kaliska 22, 63-460 Kotowiecko lub mailowo: kontakt@fundacjaakademiaboreliozy.pl lub telefonicznie Tel. Kom.: 795 765 798. Celem potwierdzenia danych Pracownik Fundacji zapyta o imię i nazwisko (informacja o stanie subkonta może zostać udzielona wyłącznie Beneficjentowi, Reprezentantowi lub osobie upoważnionej w danym zakresie) oraz PESEL Beneficjenta.

Jak zalogować się do Panelu Logowania?

Panel Logowania jest serwisem internetowym udostępnianym przez Fundację Akademia Boreliozy, w ciągu kilku dni po podpisaniu Porozumienia i utworzeniu subkonta dla osoby przewlekle chorej. Zapewnia dostęp do historii operacji (wypłat i wpłat darowizn, 1,5%), stanu subkonta oraz aktualnych informacji dotyczących subkonta.

Aby zalogować się do Panelu Logowania należy wejść na stronę FUNDACJI AKADEMIA BORELIOZY i wybrać zakładkę logowanie. Jako login prosimy podać swój numer subkonta (sam numer bez nazwiska). Pierwszorazowym przypisanym hasłem jest numer PESEL Beneficjenta, który ma założone subkonto. Hasło można w dowolnej chwili zmienić korzystając z takiej opcji po zalogowaniu się do subkonta.

Kiedy na subkoncie pojawi się 1,5%?

Wpłaty przekazane z corocznego odpisu jednego procenta podatku księgowane są na subkontach w październiku.

Zgodnie z zasadami Ministerstwa Finansów, Urzędy Skarbowe są zobligowane do przekazania fundacjom wpłat z 1,5% w formie zbiorczych wpłat do 30.08.

Natomiast wszelkie informacje o celach szczegółowych wskazanych przez Podatników dotyczące tych wpłat (m.in. cel szczegółowy, kwota, dane US) Urzędy Skarbowe przesyłają Fundacjom w formie listy celów szczegółowych do 30.09.

Po otrzymaniu listy wykazanych celów szczegółowych, Fundacja potrzebuje jeszcze trochę czasu na przypisanie wszystkich środków do odpowiednich Beneficjentów i sprawdzenie, czy w celach szczegółowych nie występują błędy.

Gdy tylko sprawdzimy wszystkie wpłaty i środki pojawią się na subkontach, nasi Beneficjenci zostaną o tym poinformowani drogą mailową. Wysokość zgromadzonych środków będzie można sprawdzić logując się do Panelu Logowania na naszej stronie internetowej lub kontaktując się bezpośrednio z Biurem Fundacji.

Czy mogę zbierać darowizny za granicą?

Tak. Osoby chore posiadające subkonto w Fundacji Akademia Boreliozy, poza możliwością gromadzenia na nim środków z 1,5% podatku, mogą także apelować o darowizny. Darowiznę może wpłacić każda osoba, w dowolnym momencie, także z zagranicy. Przekazaną Fundacji darowiznę można odliczyć od podatku.

Dane odbiorcy:

Fundacja Akademia Boreliozy
ul. Kaliska 22
63-460 Kotowiecko 

WAŻNE! Jeśli chcesz przekazać darowiznę na rzecz konkretnego Podopiecznego wypełnij koniecznie pole TYTUŁ PRZELEWU, wpisując w nim nazwisko i numer subkonta osoby, której chcesz przekazać darowiznę: np. „Nowak, xxx”. Darowizny przekazane w innej walucie pojawią się na subkoncie w złotówkach.

Do kiedy muszę wykorzystać środki z subkonta?

Środki z 1% podatku oraz darowizn, które zostały zaksięgowane na subkoncie dla niepełnosprawnych w Fundacji Akademia Boreliozy mogą zostać wykorzystane na dofinansowanie wydatków Podopiecznego w dowolnym momencie.

Nie ma terminu, do którego należy wykorzystać pieniądze zgromadzone na subkoncie.

Dofinansowanie poniesionych wydatków, m.in. na leczenie, leki, transport oraz wydatki codzienne, może odbyć się po złożeniu wypełnionego Wniosku o dofinansowanie wraz z oryginałami paragonów, rachunków i faktur. Realizacja wniosku o dofinansowanie trwa około 7 dni roboczych, a o statusie wniosku informujemy drogą mailową.

Co zrobić jeśli wpłata na subkonto została błędnie zatytułowana?

W przypadku gdy wpłata na subkonto została błędnie zatytułowana lub gdy przekazana darowizna po długim czasie oczekiwania nie pojawiła się na subkoncie naszego Podopiecznego prosimy o kontakt mailowy, telefoniczny lub osobisty z Biurem Fundacji Akademia Boreliozy.

Informacja o braku wpłaty musi być przekazana przez Darczyńcę/Osobę, która darowiznę przekazała lub Podopiecznego/Reprezentanta/Osobę Upoważnioną. W pierwszej kolejności na podstawie wszelkich posiadanych informacji dotyczących wpłaty zostanie sprawdzone, czy wpłata na pewno nie znajduje się na subkoncie Podopiecznego.

Jeśli wpłata nie znajduje się na subkoncie prosimy o przesłanie do Fundacji drogą mailową lub pocztą tradycyjną potwierdzenia przelewu/wpłaty darowizny (może być skan potwierdzenia jak np. w przypadku opłaty pocztowej). Wraz z potwierdzeniem przelewu do wiadomości należy dołączyć informację, dokładnie na jakie subkonto darowizna miała być przekazana – imię i nazwisko Podopiecznego oraz numer subkonta. Informacja o braku wpłaty na danym subkoncie wraz z załączonym potwierdzeniem powinna być przesłana bezpośrednio przez Darczyńcę/Osobę, która przekazała wpłatę lub Podopiecznego/Reprezentanta/Osobę Upoważnioną (wiadomość powinna być wysłana z maila podanego w Porozumieniu zawartym z Fundacją).

Na tej podstawie będziemy mogli zlokalizować wpłatę na koncie Fundacji i przeksięgować na podane subkonto, o czym będziemy na bieżąco mailowo informować Podopiecznego lub Darczyńcę.

Jak często aktualizowany jest stan subkonta?

Stan subkonta aktualizowany jest co kilka dni, w odstępach maksymalnie 7-dniowych. Trzeba pamiętać że sam przelew dociera po jakimś czasie zgodnie z zasadami obowiązującymi w bankach Darczyńców i Fundacji Akademia Boreliozy. Zaksięgowane przelewy pojawiają się na subkontach po aktualizacjach.

Jeśli po aktualizacji nie widać przelewu, na który Państwo oczekują trzeba się zgłosić do Fundacji Akademia Boreliozy, przelew mógł być źle opisany i mógł nie trafić na subkonto.

Czy darowiznę przekazaną na Fundacje lub Podopiecznego można odliczyć od podatku?

Darowizny przekazane na Fundacje lub konkretnego Podopiecznego Podatnik może odliczyć od dochodu wypełniając załącznik PIT/0 (osoby fizyczne) lub CIT-8 (osoby prawne).

Dlaczego?

Odliczeniu podlegają darowizny przekazane na Organizacje, Fundacje, Stowarzyszenia, które posiadają status Organizacji Pożytku Publicznego (OPP).

Listę organizacji posiadających status OPP w bieżącym roku można sprawdzić na stronie internetowej Narodowego Instytutu Wolności (https://niw.gov.pl/opp/wykaz-opp/).

Darowizny przekazane przez osoby fizyczne lub osoby prawne mogą zostać odliczone od dochodu, co zostało określone w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych.

Osoba fizyczna może odliczyć od dochodu darowiznę lub darowizny przekazane na cele pożytku publicznego o ile ich łączna kwota w danym roku podatkowym nie przekroczy 6% jej dochodu. W przypadku osób prawnych limit odliczeń wynosi 10% dochodu.

Fundacja Akademia Boreliozy od 2021 roku posiada status OPP, w związku z tym darowizny przekazane na Fundację oraz Podopiecznych Fundacji posiadających subkonto można odliczyć od podatku.

Odliczenie darowizny odbywa się na podstawie złożenia PIT/0 w przypadku osoby fizycznej i CIT-8 w przypadku osoby prawnej.

Wysokość odliczenia ustala się na podstawie:

– dowodu wpłaty na rachunek bankowy Obdarowanego – w przypadku darowizny pieniężnej (potwierdzenie przelewu),

– dokumentu, na podstawie którego można określić dane Darczyńcy, wartość darowizny oraz oświadczenie Obdarowanego o przyjęciu przedmiotu darowizny – w przypadku darowizny rzeczowej (umowa darowizny + oświadczenie Obdarowanego).

Na co mogą zostać wykorzystane środki z darowizn?

Środki zgromadzone na subkoncie, pochodzące z darowizn, mogą zostać wykorzystane na dofinansowanie kosztów leczenia, transportu oraz wydatków związanych z codziennym funkcjonowaniem. Szczegółowy wachlarz wydatków, objętych dofinansowaniem, znajduje się TUTAJ.

Fundacja Akademia Boreliozy jest jedną z organizacji, która może dofinansować codzienne wydatki Beneficjenta i jego Rodziny.

Dlaczego dofinansowaniu podlegają nie tylko wydatki związane z leczeniem, czy transportem, a także codzienne potrzeby naszych Beneficjentów?

Choroba przewlekła, to ogromne wyzwanie dla Beneficjenta i jego Rodziny, które wymaga wsparcia finansowego w każdym obszarze codziennego życia. Możliwość dofinansowania codziennych wydatków sprawia, że nasi Beneficjenci, pomimo choroby mogą realizować swoje marzenia, rozwijać się zawodowo, społecznie, kulturalnie, po prostu godnie żyć. Wsparcie naszych Podopiecznych w codziennym funkcjonowaniu, to nic innego, jak ważny element ich terapii. Warto pamiętać, że nikt nie powinien skupiać się wyłącznie na chorobie, a żyć w sposób aktywny, najbardziej jak to tylko możliwe. Pozytywne myślenie i dobre nastawienie są bardzo istotne dla naszych Podopiecznych w codziennej walce z chorobą.

Drogi Podopieczny, prosimy, abyś dodał w swoich apelach o darowizny informację, o tym, że Fundacja daje możliwość dofinansowywania także wydatków dnia codziennego, tak by nie wprowadzać Darczyńców w błąd. Zamieszczenie takiej informacji jest bardzo ważne, by Darczyńca miał świadomość, co dzieje się z wpłatami, które przekazał na konkretnego Podopiecznego Fundacji.

Drogi Darczyńco, gdy chcesz przekazać darowiznę celową, na przykład wyłącznie na leczenie, prosimy o kontakt z Fundacją: mailowo: kontakt@fundacjaakademiaboreliozy.pl lub telefonicznie Tel. Kom.: 795 765 798.

Poinformowanie Fundacji daje Darczyńcy gwarancję, że środki zostaną wykorzystane wyłącznie na wskazany cel (z uwzględnieniem opłaty manipulacyjnej Fundacji Akademia Boreliozy w wysokości 3%).

Agnieszki historia…Walka latami…

Dawno nie mieliśmy nowej historii od naszych podopiecznych… Historii z ostatnich dni… Zatem wracamy z najnowszą relacją Agnieszki z walki na froncie z tym, co trapi Was wszystkich!

Pierwszy raz dzieli się z kimś swoją historią, żebyście wszyscy mogli zrozumieć jej problem! Musi zagłębić się lata wstecz, do czasów swojego dzieciństwa.

Jej problemy zdrowotne zaczęły się już w wieku 6 lat, kiedy stwierdzono u niej liczne alergie pokarmowe, skórne oraz astmę oskrzelową i wysiłkową. Rodzice podjęli decyzję o szczepieniu przeciw alergii, wraz z alergologiem.
Dziś już wie, jak bardzo zniszczyło to jej odporność, oraz florę bakteryjną. Pojawiły się ciągłe infekcje i choroby, a wraz z tym antybiotyki. Szczepionki dostawała co 2 tygodnie, co miesiąc i tak w kółko przez kilka lat.
Z badań wynikało, że była uczulona na większość produktów. Mleko krowie, cytrusy, orzechy, jajka, mąki, to wszystko w kontakcie z jej skórą powodowało odczyny. Mama podała jej raz mleko sojowe, jako zamiennik mleka krowiego, które spowodowało u niej  duszności i prawie “zmiotło” ją z tego świata. A to tylko dlatego, że lekarz jej tak doradził. Agnieszka nie chce tutaj w żaden sposób podważać opinii lekarzy, ale następstwem szczepień i alergii był refluks, candida, oraz pasożyty. Tak właśnie pasożyty, bo wierzyć lub nie, to one powodują liczne alergie oraz astmy u dzieci. Po wielu latach dziś już to wie, że pasożyty, które są z nią do tej pory, są również z nią od dziecka. Od kiedy pamięta ma  problemy z zębami, z białym nalotem na języku oraz nieświeżym oddechem, do tego dochodzą problemy zaparciowe, które ma również od lat młodości. Nie pamięta, czy w swoim krótkim życiu była kiedykolwiek zdrowa. Nie mówiąc już o sferze towarzyskiej, której nie ma.

“Od podstawówki wytykano mnie palcami i śmiano się ze mnie, bo miałam problemy z nieświeżym oddechem. Nikt nie wiedział z jakimi problemami się borykam, a nawet jeśli rówieśnicy by wiedzieli to i tak by nie zrozumieli.” – przypomina sobie Agnieszka.

Jej psychika na tym podupadła. Stroniła więc od przyjaciół, ukrywała się, była odludkiem, nie z powodu wyboru, lecz z powodu choroby, która utrudniła jej życie. Boli to do dziś, bo jest dalej samotna, ma synka, który teraz przechodzi przez to samo. Pasożyty ma i on, i ona, a teraz on ma nieświeży oddech. Lecz Agnieszka wie już, jak z tym walczyć. Wie, że dieta i zioła mają moc, lecz jest to długa droga, którą musi przejść. W żaden sposób nie może pozwolić, by synka spotkało to samo co ją w dzieciństwie. A już ma liczne alergie i candidę.

U siebie zaobserwowała z licznych badań, że ma przywry, lamblie oraz glistę. Przyjęła lekarstwo – chemię nie raz, jednak one dalej są i zaatakowały jeszcze mocniej. 4 lata temu po urodzeniu dziecka jej problemy zdrowotne się nasiliły. Pojawiły się u niej problemy jelitowe jeszcze gorsze niż zaparcia. Serce szybciej biło, a jej jelita pracowały ze zwiększoną siłą, bywało że w nocy nie spała. Jej ciało nie wiedziało co się dzieje, do tego doszły bóle w klatce piersiowej. Z tego powodu nie raz wzywała pogotowie. Po urodzeniu dziecka jej odporność się obniżyła, co spowodowało, że pasożyty i bakterie się namnożyły, i zaczęły w bardzo silny sposób na nią oddziaływać. Z problemami zaszyła się w domu, zajęła się wychowywaniem synka. I tak mijały lata, a Agnieszka pozostawała niezdiagnozowana.

Kiedy zauważyła, że z synkiem również dzieje się coś złego, nieprzespane noce, bóle brzuszka, nieświeży oddech, alergie, zgrzytanie zębami, zaczęła szukać przyczyn. Pech chciał, że to właśnie wtedy po spacerze w lesie znalazła u siebie kleszcze. Jeden z nich przeniósł jej chorobę, która jeszcze mocniej obciążyła jej ciało. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziała, dopiero kiedy po 3 miesiącach zaczęło się dziać coś niepokojącego to zaczęła się martwić. Pierwszymi objawami były potworne bóle lędźwiowe i nocne wstawania do toalety. Miała ogromne parcia na pęcherz. Od razu zrobiła posiewy moczu, badania moczu, odwiedziła lekarzy od nerek, pęcherza. Oczywiście wszystkie badania wyszły w normie, nie znaleziono przyczyny. Dostała antybiotyk na zapalenie pęcherza, który nie pomógł, bóle minęły same po kilku tygodniach. Zaczęła już wtedy wertować strony w internecie, jak wykryć pasożyty. Oczywiście miała mnóstwo wizyt u lekarza rodzinnego, który nie widział w jej stanie zdrowia nic złego.

Jej samopoczucie i ogólny stan się pogarszał, traciła siły, nie umiała wstać z łóżka, miała ciągłe bóle głowy i czuła ciągłe zmęczenie. Podjęła decyzję o zrobieniu biorezonansu. By mieć pewność zrobiła dwa. Z obu wyszła borelioza, bartonella, yersinia i chlamydia pneumonia. Dodatkowo przywry, glista ludzka i lamblie. Lekarz nie uwierzył w te badania, a jej stan już był coraz gorszy. Doszło budzenie się z szybkim biciem serca, który nie mijał, ściski głowy, bóle w klatce piersiowej, mrowienia palców u rąk i nóg, zdrętwiało jej podniebienie, chroniczne zmęczenie i brak sił, i chęci do życia, i podstawowych potrzeb. Zrobiła we własnym zakresie test z krwi na potwierdzenie boreliozy i wyszło. Było to pół roku od ugryzienia kleszczy.

Doxycyclinę brała przez miesiąc. Rok miała spokój, przez ten czas pracowała nad pasożytami, bezskutecznie. Potwierdziła z badania tylko lamblie, ale jest pewna, że ma również glistę i przywry. Widziała gołym okiem, jak po kuracji czosnkiem wydaliła dużą glistę oraz kilka małych. Brała chemię, a pasożyty wciąż są. U synka stosuje produkty Coral Club, ekstrakty ziołowe, które uważa za najbezpieczniejsze, ale tutaj dużo robi dieta, bez niej nie ma efektów. Od ponad roku nie jedzą nabiału, mąki pszennej, słodyczy, drożdży. Kontaktowała się z doktorem od pasożytów – dr. Ozimkiem, przepisał jej lek Alinię. Przyjęła 3 dni ten lek, a tydzień po tym pojawiły się na nowo objawy jej boreliozy i bartonelli. Oczywiście brała preparaty na toksyny przez cały czas. Pojawiły się mrowienia uszu, palców, szyja zaczęła mocno boleć, bóle głowy promieniowały do potylicy i karku. Lędźwie zaczęły boleć, kości, stawy, oraz mięśnie nóg. Na języku doszły przekrwienia, nalot z candidy. Doxycyclina tym razem nie pomogła.

Zdecydowała się na wizytę u dr. Kozuby w Będzinie, doktora od boreliozy. Potwierdził, że jej objawy to borelioza i bartonella. Zaproponował leczenie ziołami Fitoterapeuty Jana Oruby i tak też chce się leczyć. Dieta, zioła, suplementy. Chce rozpocząć walkę z chorobą wraz ze
wsparciem ze strony Akademii Boreliozy. W obecnej sytuacji, kiedy nie pracuje, a wiele pieniędzy przeznacza na suplementy i produkty dla synka, które są bardzo drogie, nie jest w stanie zapewnić sobie środków na leczenie. Od kilku dni czuje się coraz gorzej. Ma bóle w każdej części ciała, skóra swędzi niesamowicie, nie potrafi wstać z łóżka oraz się dobudzić, po każdym posiłku mrowi ją w kręgosłupie na wysokości żołądka, ma krosty na skórze głowy, włosy wypadają garściami, ma szumy uszne, pieką ją oczy, unika światła, no i po przebudzeniu jej jelita są mocno skurczone i bolą ogromnie, długi czas pozostaje więc w spoczynku, by nie powodować jeszcze większych bóli. Ma problemy z wypróżnianiem, ma  ściski w okolicach dróg żółciowych, bolą ją nogi, stopy, palce, cierpi całe ciało.

Dodatkowo jej mama cierpi na to samo, pasjonatka i miłośniczka zbierania grzybów. Kobieta przed 50., a również z boreliozą.

“Jeśli nie zacznę pracować nad swoimi chorobami one pochłoną mnie i już nigdy nie wyzdrowieję, będzie coraz gorzej, a mam dla kogo żyć i wstać na nogi. Chcę móc zacząć biegać za synkiem nie męcząc się, zacząć się uśmiechać oraz pierwszy raz w życiu powiedzieć że jestem zdrowa.”.

Agnieszka ma własną zbiórkę na stronie siepomaga, lecz nie przynosi ona dużych rezultatów, nie w takim stopniu, by zapewnić jej pomoc w walce z chorobą.

PL EN ES FR DE